Przejdź do głównej zawartości

260.Randki w wielkim mieście

Tytuł: Randki w wielkim mieście
Autor: Aga Szymańska
Stron: 147
Wydawnictwo: Nowy Świat
Rok wydania: 2015
Moje zdanie: Bardzo dziękuję wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki.
Nina ma już czterdziestkę na karku. Do tego rozwód. Córka dorasta. Chyba jak każdy tak i ona nie chciałaby zostać na starość sama. Dlatego loguje się na portalu randkowym ,,Twoje serduszko”. Kogo spotka?
Niby temat mógłby wydawać się bardzo prosty i zasadzie mało odkrywczy. Kobieta po przejściach i portal randkowy. Czy tego wszystkiego już nie było? Może i tak, ale pani Aga Szymańska potrafi zaciekawić. Książka została napisana z wprost niesamowitą lekkością i świeżością. Szybko się ją czyta, odpręża i poprawia humor na wiele godzin. Chociaż w głębi duszy kibicujemy głównej bohaterce to i tak możemy się uśmiać z jej perypetii. Wiele razy jej wpadki się jednak powtarzały, to może być minusem.
Muszę jednak przyznać, że opisane historie są wbrew pozorom prawdziwe. Nie wiem czy można znaleźć miłość w internecie. Jednak to coś co nas da siebie na początku przyciąga jest chyba kluczowe. Miałam kiedyś krótki romans z internetowym czatem. Dawno, już prawie dwa lata temu chciałam jakoś zabić nudę. Pamiętam, że każdy napotkany tam facet w miarę pisania stawał się gorszy od poprzedniego.
Oczywiście książka nie neguje całkowicie portale randkowe. Po prostu pokazuje, że niepowodzeniami nie należy się przejmować, a miłość przychodzi do nas wtedy kiedy to ona chce. Nasze wymagania się nie liczą. Cały czas musimy tylko w nią wierzyć.
Podsumowując perypetie Niny są ciekawe. Wciągnęłam się i dlatego książka zajęła mi tylko jeden wieczór.
Ocena:4+/6
Co wy sądzicie o portalach randkowych? Da się na nich znaleźć miłość?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan